5 kwietnia 2017

Ulubieńcy marca :)

Hej,
tydzień mnie nie było tutaj, gdyż dopadło mnie ostre zapalenie gardła... A dziś dodatkowo boli mnie głowa - migrena... Wówczas, gdy wszyscy zachwycali się piękną pogodą, temperaturą ok. 20 stopni - mi głowa pękała, a gardło płonęło... Nic nie mogłam przełknąć, nawet śliny... Na szczęście powoli wracam do pełni sił, choć nadal czuję się słaba...
Marzec był dla mnie takim miesiącem przejściowym. Niby wszystko było ok. ale tak jakby nie do końca... Pewnie przez to przesilenie wiosenne. Raz miałam wrażenie, że mogę zdobywać góry, a na następny dzień myślałam, że nie wstanę z łóżka, bo tak czułam się słaba... Wznowiłam treningi na siłowni po kilku miesięcznej przerwie i powiem wam, że początki są bardzo ciężkie... Aczkolwiek widzę również małe postępy, co nastraja mnie pozytywnie do dalszych ćwiczeń. Do Mistrzostw Polski jest dwa miesiące, więc mam nadzieję, że w miarę uda mi się do nich dobrze przygotować ;)
Od miesiąca jestem na diecie między innymi nie jem słodyczy, ograniczyłam węglowodany. Wszystko z głową ;)
W pielęgnacji postawiłam na minimalizm oraz na kosmetyki z miarę naturalnym składem. I muszę powiedzieć, że widzę ogromną zmianę w kondycji mojej cery. Jeśli chcecie to napiszę post o mojej aktualnej pielęgnacji. Dajcie znać w komentarzu, czy chcecie taki post.


Pierwszym produktem, o którym chciałabym wam opowiedzieć jest: Nawilżająca pianka do mycia twarzy ECOLAB. Produkt ten stosuję codziennie rano do oczyszczenia skóry po nocy. Jest to lekka pianka o działaniu pielęgnacyjnym oraz oczyszczającym. Produkt zawiera cenne ekstrakty i oleje roślinne dla suchej skóry. Ma za zadanie nawilżać, odżywiać oraz regenerować naszą skórę.


Skład (INCI): Aqua, Sea Water, Organic Aloe Barbadensis Extract, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Sodium Lauryl sarcosinate, Maltooligosyl Glucoside / Hydrogenated Starch Hydrolysate, Panthenol, Organic Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Hyaluronic Acid, Hydrolyzed Wheat Protein, Parfume, Benzoic Acid, Scorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.


Chciałabym tej piance poświęcić więcej miejsca (osobny post), bo uważam, że zasługuje ona na to. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że jest mój ulubiony produkt do mycia twarzy. Jest bardzo delikatna, ale skuteczna w oczyszczaniu twarzy. Skóra po myciu staje się promienna, mięciutka i nawilżona. Nie ma uczucia ściągnięcia. Bardzo ładnie pachnie. Mycie twarzy nią jest samą przyjemnością. Polecam. Kupiłam ją przez internet - w drogerii Cocolita. Kusi mnie jeszcze krem i serum z tej serii, ale najpierw muszę wykończyć te, które aktualnie stosuję.

Drugim produktem, również o naturalnym składzie, który podbił moje serce jest - Naturalny złoty olej jojoba, który kupiłam na stronie internetowej z naturalnymi produktami: Zrób sobie krem.

Skład: INCI Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil

Olejek jojoba ma za zadanie odżywiać, zmiękczać, nawilżać i natłuszczać skórę oraz włosy. Ja go stosuję do pielęgnacji wieczornej jako ostatni krok po demakijażu oraz oczyszczaniu. Nakładam go co drugi, co trzeci dzień zamiast kremu. Skóra po nim staję się mięciutka jak pupa niemowlaka. Jest pięknie nawilżona. Z tego co zauważyłam olejek również niweluje zaczerwienienia. Po użyciu olejku moja cera nie jest różowa jak czasem mi się zdarza taką mieć. Olejek przyśpiesza regenerację komórek skóry a także łagodzi stany zapalne. Cena za 60 ml to ok. 9 zł. Używam go już drugi miesiąc, natomiast zużycia praktycznie nie widać żadnego. Jest bardzo wydajny.



W marcu moim ulubionym produktem do makijażu, godnym polecenia stał się korektor AFFINITONE z firmy Maybelline. Mój odcień to 02 natural. Korektor posiada lekką i kremową formułę, która nie obciąża skóry. Produkt rozprowadza się bardzo łatwo oraz równomiernie. Daję bardzo ładne krycie wszelkich  niedoskonałości oraz widocznych żyłek.


O cudeńku z Nivea - Express Care Hand Cream nie muszę mówić wiele, gdyż na blogu znajduje się jego recenzja < tutaj > . Super lekki, nawilżający, szybko wchłaniający się krem do rąk. Na dzień dzisiejszy mój ulubieniec. 

W marcu niestety nie udało mi się oglądać aż takiej ilości filmów, jak to miało miejsce w okresie zimowym. W sumie tak naprawdę to cały miesiąc żyłam skokami narciarskimi i tak od transmisji do transmisji zawodów.

Piosenką, którą słuchałam nieustannie non stop była piosenka: Sylwia Grzeszczak feat. Mateusz Ziółko - Bezdroża.



Liczę, że kwiecień będzie bardziej pozytywny i optymistyczny. W końcu wiosna, Święta Wielkanocne, dzień dłuższy, zielono wszędzie itd.
A jak wam minął marzec? Czym zaskoczył? Co przyniósł dobrego? 

Pozdrawiam - Madzia :)

 

16 komentarze

  1. Ciekawa jestem tego olejku jojoba. Wiesz, ja też bardzo lubię tę piosenkę:)Przy treningach możesz zrezygnować ze słodyczy, ale innych węglowodanów za bardzo nie ograniczaj bo wtedy będziesz słaba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest Kochana :) Jak napisałam staram się robić wszystko z głową i bez większych szaleństw :) Pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Koniecznie muszę wypróbować ten krem z Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam żadnego produktu :) a marzec tak nie do końca się udał, bo też mnie choroba dopadła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby kwiecień był lepszy :) Dużo zdrówka - pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Bardzo lubię ten złoty olej jojoba, miałam go już kilka razy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest świetny i już teraz wiem, że na pewno kupię go ponownie ;)

      Usuń
  5. Korektor też bardzo lubię :) Ciekawi mnie ta pianka, z tej marki miałam toniki i świetnie sie u mnie sprawdziły, więc też Ci polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wielką przyjemnością przetestuję coś jeszcze z tej firmy, bo mnie strasznie zauroczyła sobą ;)

      Usuń
  6. Mam ten korektor Affinitone i okropnie wchodzi mi w zmarszczki :/ Używam tylko po to, żeby go zużyć...
    No ale jak się ma zmarszczki to już chyba nic nie pomoże - jedynie zaakceptowanie tego faktu ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu ja nie mam tego problem- tzn. by korektor wchodził mi w zmarszczki, bo jeszcze nie mam ich... Mam widoczne żyłki, naczynka, więc korektor radzi z nimi sobie super. Zakrywa wszystko :) Pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. Pozazdrościć ;) Ja nie dbałam oskórę pod oczami i pomimo, że mam dopiero 20 lat to mam pełno zmarszczek mimicznych... No ale trudno, tego już nie zmienię ;)
      A co do krycia to faktycznie jest rewelacyjne.
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Pamiętam o tym kremie Nivea, ale jeszcze go nie widziałam nigdzie. Chyba mam pecha :(

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)